http://www.bikestats.pl/rowerzystka/paulakross pierwsza stówa | paulakross.bikestats.pl

zapiski rowerowe Pauli

avatar paulakross
Bydgoszcz, Toruń

Informacje

2015
baton rowerowy bikestats.pl
gminy
2014
button stats bikestats.pl
2013
button stats bikestats.pl
2012
button stats bikestats.pl

Znajomi

wszyscy znajomi(6)

Moje rowery

Kross 12349 km

Szukaj

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy paulakross.bikestats.pl

Archiwum

Linki

pierwsza stówa

Poniedziałek, 30 kwietnia 2012 | dodano: 06.05.2012Kategoria powyżej 100
Majówki w Gostycynie dzień drugi. Tomasz (speedfan) wymyślił trasę na ten dzień. Muszę nadmienić, że przygodę z rowerem rozpoczęłam 4 dni temu. Wstaliśmy z Agą i Tomkiem, zjedliśmy śniadanko i spokojnie wyruszyliśmy. Bałam się, że nie dam rady już od samego rana. Tomasz zapewniał mnie jednak, że jedziemy spokojnie, nigdzie się nie spieszymy, więc w mej głowie trochę mniej stresu. Kryzys dopadł mnie jednak niebawem, gdy rozpoczął się teren pagórkowaty. Tomasz ruszył do przodu, a ja się wlekę, żebym się nie zniechęciła Aga jedzie równo ze mną i też powtarza, że nigdzie się nie spieszymy, obojętne o której wrócimy. Jadę dalej. Kilka przerw po drodze, na brak wody i wafelków nie narzekam. Jednak na około 80 kilometrze dopada mnie maksymalny głód, a o zmęczeniu już nie wspomnę. Tomasz uspokaja, że za chwilę znajdziemy jakąś restaurację. Uradowana jadę dalej, aż do...piaskownicy...ostatkiem sił kręcę, Aga krzyczy coś o przerzutkach, z głodu i złości odburknęłam coś (na pewno niemiłego), na szczęście za piaskownicą jemy. Tomasz mówi mi coś o pociągu, ale mnie bardziej interesuje jedzenie. Przy zamówieniu znów pojawia się kwestia pociągu, Tomasz tłumaczy Pani, że potrzebujemy szybko zjeść. Dopytuję w takim razie, jaki pociąg?
Na co Tomasz odpowiedział mi, że musimy szybko zjeść i zapier....ć, bo nam pociąg ucieknie. Nie pamiętam już jaki był stosunek pozostałego czasu do ilości kmów do zrobienia. Obiad wręcz połknęliśmy i ruszamy dalej. Wydawało mi się, że jadę szybko i spokojnie zdążymy, ale Tomasz cały czas krzyczy szybciej. Zapieprzam aż do górki, resztkami sił kręcę, a Tomasz jest już chyba kilometr przede mną, Aga między nami sama nie wie z kim ma jechać i co robić. Ja krzyczę, że nie dam rady, bo już nie mam siły, ale jadę. Krzyczę do Tomasza, który mnie już nie słyszy, że ma sobie jechać na ten pociąg, ja tu zostaję. Obie z Agą mocno wkurzone. Tomasz poczekał i krzyczy: "już niedaleko nie patrzcie na przepisy ruchu drogowego, tylko ile fabryka dała". Ja prawie pod samochodem, Aga prawie na pieszego wjechała, a Tomasz krzyczy "szybciej". Pojechał, zniknął nam z pola widzenia, pytamy z Agą kogoś, gdzie jest dworzec pkp, pokazali nam. Już miałyśmy wchodzić do budynku dworca, kiedy słyszę, że Tomasz woła z peronu. Jedziemy, wkłada nasze rowery do pociągu...zdążyliśmy na ostatnią chwilę. Weszłam do pociągu, padłam na tyłek i wydarłam się na Tomka, słowami: "nigdy więcej, k...a, nigdzie z Tobą nie jadę". Wszyscy ludzie spojrzeli na mnie, ale mało mnie to wtedy interesowało. Tomasz przeprosił, wieczorem opiliśmy pierwszą moją stówę i było ok. Bilet z pociągu schowałam na pamiątkę, będzie co wspominać.
Jestem z siebie dumna. Rower:Kross Dane wycieczki: 104.00 km (15.00 km teren), czas: 05:31 h, avg:18.85 km/h, prędkość maks: 0.00 km/h
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(2)

K o m e n t a r z e
Tak właśnie, będę musiała to dopisać :)
paulakross
- 17:24 wtorek, 15 maja 2012 | linkuj
zapomniałaś o pociągu napisać :) :P speedfan - 20:14 wtorek, 8 maja 2012 | linkuj
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!