- Kategorie:
- krótkie 0-50.131
- powyżej 100.34
- powyżej 200.1
- powyżej 50.58
- sakwy.18
Teatralnie
Poniedziałek, 22 kwietnia 2013 | dodano: 23.04.2013Kategoria powyżej 100
.
.
Najpóźniej musiałam wyjechać o 7:15 z Torunia, aby ok. 9 być w Fordonie. Budzik zadzwonił o 6.30, pierwsza myśl "jest tylko 6 stopni, chyba zwariowałam, przecież pojadę autobusem". Leżę i myślę, moje myśli kłócą się ze sobą. W końcu wstaję i jadę, bo spóźnić się nie mogę. O 7 to nawet śniadanie nie wchodzi, jem jedną kanapkę, po czym się ubieram. Ospale schodzę po rower, wsiadam i jadę. Okazuje się, że słonko dość mocno grzeje i jest ciepło. Wiatr sprzyja i pomaga, więc śmigam. W połowie drogi zaczynam się nudzić, ale wiem, że muszę jechać, aby zdążyć. Na szczęście głód zaczął o sobie przypominać na samym końcu wycieczki. Jestem w domu, 38 kmów, śr. 22.91, kawa, kąpiel i lecę dalej.
Po załatwieniu wszystkich spraw w Bydgoszczy robię naleśniki, pakuję torebkę, zakładam krótkie spodenki i wracam do Torunia. Niestety pod wiatr. Już w Strzyżawie jedno auto wjechało w drugie na skrzyżowaniu, zawsze się boję, że ktoś tak we mnie wjedzie, ale wyrzucam to z myśli i wjeżdżam na leśną ścieżkę rowerową. Tam przypomina mi się, że znów nie włożyłam zapasowej dętki. Droga szybko leci i raz dwa znajduję się na ścieżce rowerowej, na którą wjeżdżam w Wybczyku. Tam zatrzymuję się i wcinam drożdżówkę. I ruszam w dalszą drogę. Wiatr wieje, a ja jadąc myślę, że Piotr Kuryło, na którego prezentacji podróży ostatnio byłam z Polssonem, płynął kajakiem wzdłuż Wisły pod prąd. I myślę u mnie trochę wieje, trochę nie, a on prąd miał cały czas. Pomaga mi to i znów zaczynam się rozpędzać. Bez przygód dojeżdżam w końcu do celu. Ok. 86kmów, śr. 21.39 po dwóch aktach. Chwila odpoczynku, by...
...pójść na rower. Polsson biega, a ja kręcę. On trenuje, ja rozluźniam mięśnie. Namówiłam go na 15 kmów. Trochę lasu, trochę ścieżki. Na koniec wyszło 19 kmów, więc bardzo ładny wynik zwłaszcza, że nie "biegliśmy" wolno. Polsson przebiegł na życiówkę do maratonu. Jestem dumna. Bardzo ładny trening. 104 km, śr. 19.09 po trzech aktach.
Temperatura:17.0 HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
.
Akt 1. Sprint
Najpóźniej musiałam wyjechać o 7:15 z Torunia, aby ok. 9 być w Fordonie. Budzik zadzwonił o 6.30, pierwsza myśl "jest tylko 6 stopni, chyba zwariowałam, przecież pojadę autobusem". Leżę i myślę, moje myśli kłócą się ze sobą. W końcu wstaję i jadę, bo spóźnić się nie mogę. O 7 to nawet śniadanie nie wchodzi, jem jedną kanapkę, po czym się ubieram. Ospale schodzę po rower, wsiadam i jadę. Okazuje się, że słonko dość mocno grzeje i jest ciepło. Wiatr sprzyja i pomaga, więc śmigam. W połowie drogi zaczynam się nudzić, ale wiem, że muszę jechać, aby zdążyć. Na szczęście głód zaczął o sobie przypominać na samym końcu wycieczki. Jestem w domu, 38 kmów, śr. 22.91, kawa, kąpiel i lecę dalej.
Akt 2. Pod wiatr
Po załatwieniu wszystkich spraw w Bydgoszczy robię naleśniki, pakuję torebkę, zakładam krótkie spodenki i wracam do Torunia. Niestety pod wiatr. Już w Strzyżawie jedno auto wjechało w drugie na skrzyżowaniu, zawsze się boję, że ktoś tak we mnie wjedzie, ale wyrzucam to z myśli i wjeżdżam na leśną ścieżkę rowerową. Tam przypomina mi się, że znów nie włożyłam zapasowej dętki. Droga szybko leci i raz dwa znajduję się na ścieżce rowerowej, na którą wjeżdżam w Wybczyku. Tam zatrzymuję się i wcinam drożdżówkę. I ruszam w dalszą drogę. Wiatr wieje, a ja jadąc myślę, że Piotr Kuryło, na którego prezentacji podróży ostatnio byłam z Polssonem, płynął kajakiem wzdłuż Wisły pod prąd. I myślę u mnie trochę wieje, trochę nie, a on prąd miał cały czas. Pomaga mi to i znów zaczynam się rozpędzać. Bez przygód dojeżdżam w końcu do celu. Ok. 86kmów, śr. 21.39 po dwóch aktach. Chwila odpoczynku, by...
Akt 3. Rozluźnienie
...pójść na rower. Polsson biega, a ja kręcę. On trenuje, ja rozluźniam mięśnie. Namówiłam go na 15 kmów. Trochę lasu, trochę ścieżki. Na koniec wyszło 19 kmów, więc bardzo ładny wynik zwłaszcza, że nie "biegliśmy" wolno. Polsson przebiegł na życiówkę do maratonu. Jestem dumna. Bardzo ładny trening. 104 km, śr. 19.09 po trzech aktach.
Rower:Kross
Dane wycieczki:
104.00 km (25.00 km teren), czas: 05:27 h, avg:19.08 km/h,
prędkość maks: 39.44 km/hTemperatura:17.0 HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
K o m e n t a r z e
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!