- Kategorie:
- krótkie 0-50.131
- powyżej 100.34
- powyżej 200.1
- powyżej 50.58
- sakwy.18
Wpisy archiwalne w kategorii
powyżej 100
Dystans całkowity: | 4087.02 km (w terenie 287.00 km; 7.02%) |
Czas w ruchu: | 200:20 |
Średnia prędkość: | 20.40 km/h |
Maksymalna prędkość: | 67.04 km/h |
Liczba aktywności: | 34 |
Średnio na aktywność: | 120.21 km i 5h 53m |
Więcej statystyk |
Rekordzik! ;)
Czwartek, 1 sierpnia 2013 | dodano: 01.08.2013Kategoria powyżej 100, sakwy
Ostrzyce - Czersk i Laskowice Pomorskie - Toruń
opis jutro ;)
Temperatura:25.0 HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
opis jutro ;)
Rower:Kross
Dane wycieczki:
153.44 km (0.00 km teren), czas: 07:02 h, avg:21.82 km/h,
prędkość maks: 45.79 km/hTemperatura:25.0 HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Toruń - Młynki
Wtorek, 30 lipca 2013 | dodano: 05.08.2013Kategoria powyżej 100, sakwy
Równo dwa miesiące od wypadku. Jedziemy na mini wyprawkę. Rozpoczynamy pociągiem z Torunia do Jabłonowa Pomorskiego, a stamtąd już na kołach do Młynków na pole namiotowe. Po drodze zaliczyliśmy parę gminek.
Temperatura:22.0 HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Rower:Kross
Dane wycieczki:
124.62 km (10.00 km teren), czas: 06:43 h, avg:18.55 km/h,
prędkość maks: 43.40 km/hTemperatura:22.0 HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
hej ho, hej ho po gminy by sie jachało
Wtorek, 16 lipca 2013 | dodano: 16.07.2013Kategoria powyżej 100
Gminy z dzisiejszego dnia to: Kikół, Chrostkowo, Rogowo, Szczutowo, Skrwilno, Rościszewo, 2*Sierpc ;) Do Sierpca dotarliśmy z Polssonem na kołach, a w Sierpcu wsiedliśmy w pociąg :)
Temperatura:19.0 HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Rower:Kross
Dane wycieczki:
114.01 km (5.00 km teren), czas: 04:54 h, avg:23.27 km/h,
prędkość maks: 43.82 km/hTemperatura:19.0 HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
majówka #3 do HP na wieś
Środa, 29 maja 2013 | dodano: 30.05.2013Kategoria powyżej 100, sakwy
Rower:Kross
Dane wycieczki:
101.66 km (0.00 km teren), czas: 05:14 h, avg:19.43 km/h,
prędkość maks: 46.83 km/hTemperatura:22.0 HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
#2 do pochylni Buczyniec
Wtorek, 28 maja 2013 | dodano: 30.05.2013Kategoria powyżej 100, sakwy
Rower:Kross
Dane wycieczki:
109.79 km (0.00 km teren), czas: 05:51 h, avg:18.77 km/h,
prędkość maks: 45.62 km/hTemperatura:14.0 HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Słoneczny wiatr w plecy
Niedziela, 5 maja 2013 | dodano: 05.05.2013Kategoria powyżej 100
Część mapy z telefonu.
Całość na bikemap.
Temperatura:22.0 HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Całość na bikemap.
Rower:Kross
Dane wycieczki:
121.74 km (0.00 km teren), czas: 05:07 h, avg:23.79 km/h,
prędkość maks: 52.92 km/hTemperatura:22.0 HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
majówkowo
Czwartek, 2 maja 2013 | dodano: 04.05.2013Kategoria powyżej 100
Rower:Kross
Dane wycieczki:
100.37 km (0.00 km teren), czas: 04:29 h, avg:22.39 km/h,
prędkość maks: 40.50 km/hTemperatura:14.0 HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Teatralnie
Poniedziałek, 22 kwietnia 2013 | dodano: 23.04.2013Kategoria powyżej 100
.
.
Najpóźniej musiałam wyjechać o 7:15 z Torunia, aby ok. 9 być w Fordonie. Budzik zadzwonił o 6.30, pierwsza myśl "jest tylko 6 stopni, chyba zwariowałam, przecież pojadę autobusem". Leżę i myślę, moje myśli kłócą się ze sobą. W końcu wstaję i jadę, bo spóźnić się nie mogę. O 7 to nawet śniadanie nie wchodzi, jem jedną kanapkę, po czym się ubieram. Ospale schodzę po rower, wsiadam i jadę. Okazuje się, że słonko dość mocno grzeje i jest ciepło. Wiatr sprzyja i pomaga, więc śmigam. W połowie drogi zaczynam się nudzić, ale wiem, że muszę jechać, aby zdążyć. Na szczęście głód zaczął o sobie przypominać na samym końcu wycieczki. Jestem w domu, 38 kmów, śr. 22.91, kawa, kąpiel i lecę dalej.
Po załatwieniu wszystkich spraw w Bydgoszczy robię naleśniki, pakuję torebkę, zakładam krótkie spodenki i wracam do Torunia. Niestety pod wiatr. Już w Strzyżawie jedno auto wjechało w drugie na skrzyżowaniu, zawsze się boję, że ktoś tak we mnie wjedzie, ale wyrzucam to z myśli i wjeżdżam na leśną ścieżkę rowerową. Tam przypomina mi się, że znów nie włożyłam zapasowej dętki. Droga szybko leci i raz dwa znajduję się na ścieżce rowerowej, na którą wjeżdżam w Wybczyku. Tam zatrzymuję się i wcinam drożdżówkę. I ruszam w dalszą drogę. Wiatr wieje, a ja jadąc myślę, że Piotr Kuryło, na którego prezentacji podróży ostatnio byłam z Polssonem, płynął kajakiem wzdłuż Wisły pod prąd. I myślę u mnie trochę wieje, trochę nie, a on prąd miał cały czas. Pomaga mi to i znów zaczynam się rozpędzać. Bez przygód dojeżdżam w końcu do celu. Ok. 86kmów, śr. 21.39 po dwóch aktach. Chwila odpoczynku, by...
...pójść na rower. Polsson biega, a ja kręcę. On trenuje, ja rozluźniam mięśnie. Namówiłam go na 15 kmów. Trochę lasu, trochę ścieżki. Na koniec wyszło 19 kmów, więc bardzo ładny wynik zwłaszcza, że nie "biegliśmy" wolno. Polsson przebiegł na życiówkę do maratonu. Jestem dumna. Bardzo ładny trening. 104 km, śr. 19.09 po trzech aktach.
Temperatura:17.0 HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
.
Akt 1. Sprint
Najpóźniej musiałam wyjechać o 7:15 z Torunia, aby ok. 9 być w Fordonie. Budzik zadzwonił o 6.30, pierwsza myśl "jest tylko 6 stopni, chyba zwariowałam, przecież pojadę autobusem". Leżę i myślę, moje myśli kłócą się ze sobą. W końcu wstaję i jadę, bo spóźnić się nie mogę. O 7 to nawet śniadanie nie wchodzi, jem jedną kanapkę, po czym się ubieram. Ospale schodzę po rower, wsiadam i jadę. Okazuje się, że słonko dość mocno grzeje i jest ciepło. Wiatr sprzyja i pomaga, więc śmigam. W połowie drogi zaczynam się nudzić, ale wiem, że muszę jechać, aby zdążyć. Na szczęście głód zaczął o sobie przypominać na samym końcu wycieczki. Jestem w domu, 38 kmów, śr. 22.91, kawa, kąpiel i lecę dalej.
Akt 2. Pod wiatr
Po załatwieniu wszystkich spraw w Bydgoszczy robię naleśniki, pakuję torebkę, zakładam krótkie spodenki i wracam do Torunia. Niestety pod wiatr. Już w Strzyżawie jedno auto wjechało w drugie na skrzyżowaniu, zawsze się boję, że ktoś tak we mnie wjedzie, ale wyrzucam to z myśli i wjeżdżam na leśną ścieżkę rowerową. Tam przypomina mi się, że znów nie włożyłam zapasowej dętki. Droga szybko leci i raz dwa znajduję się na ścieżce rowerowej, na którą wjeżdżam w Wybczyku. Tam zatrzymuję się i wcinam drożdżówkę. I ruszam w dalszą drogę. Wiatr wieje, a ja jadąc myślę, że Piotr Kuryło, na którego prezentacji podróży ostatnio byłam z Polssonem, płynął kajakiem wzdłuż Wisły pod prąd. I myślę u mnie trochę wieje, trochę nie, a on prąd miał cały czas. Pomaga mi to i znów zaczynam się rozpędzać. Bez przygód dojeżdżam w końcu do celu. Ok. 86kmów, śr. 21.39 po dwóch aktach. Chwila odpoczynku, by...
Akt 3. Rozluźnienie
...pójść na rower. Polsson biega, a ja kręcę. On trenuje, ja rozluźniam mięśnie. Namówiłam go na 15 kmów. Trochę lasu, trochę ścieżki. Na koniec wyszło 19 kmów, więc bardzo ładny wynik zwłaszcza, że nie "biegliśmy" wolno. Polsson przebiegł na życiówkę do maratonu. Jestem dumna. Bardzo ładny trening. 104 km, śr. 19.09 po trzech aktach.
Rower:Kross
Dane wycieczki:
104.00 km (25.00 km teren), czas: 05:27 h, avg:19.08 km/h,
prędkość maks: 39.44 km/hTemperatura:17.0 HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Wiosennie :)
Niedziela, 14 kwietnia 2013 | dodano: 16.04.2013Kategoria powyżej 100
Oczywiście nie wyjechaliśmy z samego rana, ale jak się później okazało to nawet i dobrze. Ja nie wiedziałam jaki jest plan wycieczki, ale czy to ważne. Jadę z Polssonem, a on wie gdzie jechać. Jedziemy, jedziemy, ale Domi Psotnik zadzwoniła, więc postanowiliśmy się zatrzymać na przestanku. Pogadałam z nią, zjedliśmy, Polsson obadał mapę. Teraz kierujemy się na Płużnicę, bo jeszcze jej nie zaliczyłam, w końcu jest nowa gmina oraz zdjęcie. Jedziemy dalej, całkiem niedaleko pojawił się Orlen, pomyśleliśmy o kawie i zrobiliśmy kolejny postój. Kawa, jogurt i w drogę do Papowa biskupiego. Do pewnego momentu było nieźle, ale na około 60 kmie zaczęłam marudzić, bo zaczęło odcinać mi prąd, a z każdym ruchem nóg coraz bardziej. Powiedziałam, że dalej nie jadę, ale Polsson przekonał mnie, że zaraz się zatrzymamy i zjemy. Sklep, a w nim kupuję soczek pomidorowy i batoniki. Zjeżdżamy z górki, postój przy ruinach zamku. Duszkiem wypijam sok i od razu czuję się lepiej. Do tego jemy jogurt, kanapkę i batoniki. Po odpoczynku czuję, że siły wracają, więc jedziemy dalej, bo siedząc marzniemy. Pozostałe 40 kmów marudzę, że nie mam już sił, ale jadę ścieżką z Unisławia. Na szosie dostaję dziwnie dużo sił i zaczynamy gnać. Dojeżdżamy do Lidla, gdzie wchodzę na szybciutkie zakupy na obiadek, a właściwie już kolację;) Prysznic, jedzonko, łóżko i od 19 leżę martwa, ale zadowolona;)
Było fajnie, najważniejsze, że Polsson wytrzymuje moje marudzenie;)
Temperatura:10.0 HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Było fajnie, najważniejsze, że Polsson wytrzymuje moje marudzenie;)
Rower:Kross
Dane wycieczki:
105.36 km (0.00 km teren), czas: 05:16 h, avg:20.01 km/h,
prędkość maks: 34.36 km/hTemperatura:10.0 HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Bdg-Trn i dalej
Piątek, 19 października 2012 | dodano: 19.10.2012Kategoria powyżej 100
Z Tomaszem i Pawłem ;)
Temperatura:14.0 HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Rower:Kross
Dane wycieczki:
100.26 km (0.00 km teren), czas: 04:15 h, avg:23.59 km/h,
prędkość maks: 45.21 km/hTemperatura:14.0 HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)